PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=557992}

Druga Ziemia

Another Earth
6,6 22 908
ocen
6,6 10 1 22908
6,5 11
ocen krytyków
Druga Ziemia
powrót do forum filmu Druga Ziemia

Bardzo dobry.

ocenił(a) film na 9

Końcówkę odebrałem w ten sposób, że John odnalazł żonę i dziecko w drugim świecie i wysłał drugą Rhodę, żeby odpuścić pierwszej. 9/10 i trafia do moich ulubionych.

ocenił(a) film na 7
monster00

Zakładając, że na drugiej planecie wcale nie doszło do wypadku, to sytuacja pierwszego Johna lądującego na bliźniaczej Ziemi staje się nad wyraz kłopotliwa, bo kto chciałby konkurować o swoją rodzinę z samym sobą?

ocenił(a) film na 9
wojciech_01

Myślę, że dla Johna i pewnie dla każdego człowieka, samo spotkanie z bliskimi osobami byłoby wystarczającym doznaniem po takiej stracie i latach życia w bólu. Niekoniecznie musieliby rywalizować, w końcu rozumieliby się najlepiej. Oczywiście jest to zupełnie abstrakcyjna wizja i od samego myślenia jak człowiek zachowałby się w takiej sytuacji boli głowa.

ocenił(a) film na 9
monster00

właśnie się zastanawiałam jak odebrać końcówkę..Twój tok rozumowania mi się podoba :)) pozdrawiam

ocenił(a) film na 10
monster00

Ja odebrałem zakończenie zupełnie inaczej. Nie neguję Twojej opinii - to świadczy tylko o wszechstronności tego obrazu. Końcówka jest mocno zależna od naszego naszego podejścia do życia - bardzo subiektywna kwestia. Moja koncepcja odnośnie całości jest nieco mniej optymistyczna, ale dająca dzięki temu do myślenia [ tak sądzę ]. Całość zamknąłbym do koanu (piszę z pamięci) - "Jeżeli nie potrafisz odnaleźć szczęścia tam gdzie się znajdujesz, to dlaczego łudzisz się, że znajdziesz je gdzieś indziej?". "Druga ziemia" jest idealnym zobrazowaniem tych słów. Utopijny sen większości z nas - o miejscu lepszym niż to w którym się znajdujemy. Świata gdzie nasze problemy znikną, a my zaczniemy wszystko od nowa. Historia dwóch osób, których dotknęła tragedia z nadzieją, że na drugiej ziemi odnajdą spokój, a wszystko wróci na właściwe tory. Niestety życie nie jest takie różowe... a niektóre rzeczy po prostu się zdarzają. Rhoda patrząc w świat dalej niż powinna (nie skupiając się na świecie w którym się znajduje; miejscu, w którym też może wiele dokonać), snując myślami o czymś "większym" niż ma... Doprowadziła do tragedii - niespecjalnie. Przewróciła do góry nogami życie innego człowieka. Tu zaczyna się największy problem - problem nas wszystkich. Czy jesteśmy w stanie sobie wybaczyć, coś zmienić. Razem w objęciach wspólnego smutku poradzić sobie z przeciwnościami losu. "Uleczyć" serca dotknięte takim wydarzeniem. Przecież "Druga ziemia" jest lustrzanym odbiciem naszej planety. Ludzie, sytuacje, czas - wszystko! Dwójka bohaterów zamiast stawić czoła razem wspólnymi siłami, pogrążają się ze swoimi demonami i pozwalają im wziąć górę nad ich losem. Nadzieja to mocna rzecz, ale czasem trzeba umieć twardo stąpać po ziemi. W pewnym momencie filmu było coś o "rozczepieniu" - nie pamiętam dokładnie bo dawno oglądałem ten film. Naukowiec w telewizji wypowiadał się na ten temat. Tu wchodzi nasza wolna wola i to w jakim kierunku postawimy naszą przyszłość. Rhoda i John w końcu się dogadali. Było im ze sobą dobrze i razem byli silni, ale wizja o tym co może być na tamtej planecie wzieła nad nimi górę. Przecież tam może być lepiej niż tu... Może. Co więc otrzymaliśmy? Zostali sami ze swoimi problemami. Wybrali : i w tym samym czasie z "Ziemi #1" wyruszył John, równocześnie z Rhodą z "Ziemi #2". John spotkał tam dokładnie to samo co opuścił... tam też nie było jego rodziny - spotkał siebie samego. Za to Rhoda zrobiła to co chciała od początku - uciekła od swoich problemów za utopijnymi marzeniami. Zostali sami ze sobą... Dosłownie! To jest największy dramat. Zamiast dopuścić do siebie drugą osobę... Nie mówię tu od razu o miłości, ale o wzajemnej życzliwości i wspieraniu się. Ruszyć dalej! Podczas naszego życia spotyka nas niestety wiele smutnych wydarzeń - to się nie zmieni, ale najważniejsze jest to czy będziemy w stanie podnieść się po otrzymanym ciosie. Skupmy się na tym co mamy - chwyćmy się tego z całych sił i pielęgnujmy to, ażeby było lepiej.

Druga ziemia stawała się coraz większa i wyraźniejsza bo sami jej na to pozwalaliśmy...

To się chyba nie prędko zmieni - ludzie są ślepi i głusi [ pozdrawiam tu Purdeepa - starszego pana, który sprzątał w szkole - widział więcej niżby się zdawało. Tylko, że dla niego było już za późno ]. Często będziemy popełniać te same błędy mając nadzieję, że "gdzieś tam" będzie lepiej. Otwórzmy oczy ;-)

ocenił(a) film na 7
Spiff

Bardzo podoba mi sie jak Ty zrozumiales film. Naukowiec mowil o zakrzywieniu obrazu nas samych na drugiej ziemii. John automatycznie pomyslal ze na drugiej ziemii bedzie lepszy. Kiedy John zapytal Rhode, co powiedzialaby "Rhodzie 2" odpowiedziala : Bedzie dobrze (czy jakos tak) Nie miejmy nadziei ze kiedys tam bedziemy lepsi, badzmy lepsi juz dzisiaj. Jesli juz cos spaprzemy postarajmy sie z tym zyc. Nie uciekac.

ocenił(a) film na 6
Aizal

Odpowiedziała: better luck next time. Aluzja do jej obecnej sytuacji życiowej, której John bliżej nie znał. Imaginowała, że tamtą Rhode mogło spotkać to samo.

Spiff

Gratuluję i dziękuję -Świetna interpretacja:)

ocenił(a) film na 8
Spiff

Świetna interpretacja z którą w 100% się zgadzam. Wspaniały film.

ocenił(a) film na 8
Spiff

Ta interpretacja jest również najbliższa temu, co myślę. Film wymaga nieco myślenia poza pudełkiem i spojrzenie na obraz inaczej, niż sugeruje to główny wątek. Sam klimat jest bardzo fajny, trzyma w napięciu lepiej, niż wiele horrorów, choć dla mnie zakończenie też troszkę za mało wyraźne, ale otwarte zakończenia też są dobre, pozwalają na dowolną interpretację.

ocenił(a) film na 7
Spiff

Ciekawy odbiór filmu - niegłupie to co piszesz :) Otwarte zakończenie filmu było bardzo dobrym pomysłem, gdyż daje pole do większej ilości interpretacji.

użytkownik usunięty
Spiff

Twoja interpretacja jest bardzo ciekawa i skłania do przemyslen, muszę przyznać iż ja podczas ogladania filmu przyjełam zakończenie iz na Ziemi 2 nie było wypadku a Roda 2 przyleciała jako spełniony naukowiec. Teraz jednak ponownie zastanawiam się nad znaczeniem zakonczenia .

ocenił(a) film na 7
Spiff

Moim zdaniem było tak - w momencie wypadku na Ziemi 1 zginęła rodzina Johna. Na Ziemi 2 w dokładnie tym samym wypadku zginął John. Dlatego na Ziemię 1 przyleciała Rhoda - bo nie mogła oddać Johnowi biletu, skoro on zginął. W efekcie Rhoda zostaje na Ziemi sama z sobą, a John leci do ukochanej rodziny. W ten sposób Rhoda rekompensuje mu wszystkie krzywdy.

ocenił(a) film na 7
Spiff

Dosłownie! To jest największy dramat. Zamiast dopuścić do siebie drugą osobę... Nie mówię tu od razu o miłości, ale o wzajemnej życzliwości i wspieraniu się. Ruszyć dalej! Podczas naszego życia spotyka nas niestety wiele smutnych wydarzeń - to się nie zmieni, ale najważniejsze jest to czy będziemy w stanie podnieść się po otrzymanym ciosie. Skupmy się na tym co mamy - chwyćmy się tego z całych sił i pielęgnujmy to, ażeby było lepiej.

Piękne słowa nic dodać nic ująć

ocenił(a) film na 8
Spiff

Świetna interpretacja. A jak interpretować "forgive" pisane przez Rhodę palcem na dłoni tego już nie tylko ślepego, ale i głuchego, sprzątacza ze szkoły?

ocenił(a) film na 7
Spiff

Ciekawa interpretacja. Ale biorąc pod uwagę, że Ziemia jest okrągła, Rhoda z Ziemi nr2 nie mogła spowodować wypadku, bo nie miała się na co zagapić.

monster00

Moim zdaniem John nie znalazł swojej żony. Dlaczego? Ponieważ Rhoda 2 przyleciała na Ziemię 1. John nie miał mocy aby przysłać Rhodę na Ziemię, był tylko kosmicznym turystą. Więc Rhoda musiała wygrać konkurs, a wygrała go ponieważ ujęła organizatorów swoją historią.
Także moja wizja jest pesymistyczna.
Na jednej Ziemi żyje dwie nieszczęśliwe Rhody, na drugiej dwóch nieszczęśliwych Johnów. A są nieszczęśliwi ponieważ szukali szczęścia daleka, a ono było tak blisko.

ocenił(a) film na 6
monster00

dokladnie,koncowke postrzegam tak samo ewentualnie nie po to ja wyslal,zeby jej "odpuscic" ale doprowadzic do ich spotkania o czym ona sama marzyla

ocenił(a) film na 6
monster00

Jak można zauważyć ,,ziemia 2" jest kopią ziemi, jak i ludzie z ziemi 2 są kopiami ludźmi z ziemi ,,naszej". NIe wiem jak rozumieć końcówke ale ja ją zrozumiałem w bardzo prosty sposób. Jeśli głowna bohaterka została wylosowana do lotu na ziemie 2, to może jej kopia też została wylosowana. Tylko że ta druga skorzystała z tej opcji.

ocenił(a) film na 8
milosz192

Według mnie Ziemia1 i Ziemia2 były swoimi idealnymi kopiami, ale już nie są. Zasugerował to gościu z radia mówiąc o możliwości, że od czasu jak zauważyliśmy Ziemię2 to zaczęliśmy się z nią różnić. Widać to w momencie kiedy nasza pani naukowiec rozmawia ze swoja kopią na Ziemi2 i mimo, że obie były do pewnego czasu swoimi bliźniaczymi kopiami to teraz już mówią do siebie co innego (jedna odpowiada drugiej na pytania zamiast mówić dokładnie to samo). Jeśli nadal byśmy byli idealnymi kopiami z Ziemią2 to na Ziemię1 przyleciałby na pewno John2 tak jak stało się na Ziemi2 na którą poleciał John1. Skoro więc nie jesteśmy kopią idealną Ziemi2 to zastanówmy się od kiedy, czy od czasu wypadku? Nie, skoro reżyser zasugerował, że nasza inność mogła się zacząć od momentu ujrzenia Ziemi2 to chyba nie zrobił tego tylko po to, żeby wypełnić jedną minutę filmu jakimś gadaniem. Należy, więc przyjąć tą podpowiedź a skoro tak to na Ziemi2 nie doszło do wypadku bo zauważyliśmy ją już co najmniej parę godzin przed wypadkiem lub wiele dni przed wypadkiem (nie liczy się moment zauważenia jej przez Rhodę będącą już na kursie kolizyjnym z samochodem Johna, tylko moment zauważenia jej w ogóle). Skoro wiadomość o Ziemi2 pojawiła się w radiu to najpierw jakiś naukowiec musiał tą Ziemię zobaczyć w jakimś teleskopie, potem podać to info w internecie lub opublikować w naukowym czasopiśmie i dopiero wtedy mógł ktoś o niej usłyszeć i podać info o jej istnieniu do szerszej wiadomości np.w radiu. No a w związku z tym nie ma możliwości, aby chociażby po pięciu minutach od czasu jak zaczęliśmy się różnić u nas wydarzyła się taka sama sytuacja co u nich (efekt motyla) a już na pewno nie po paru godzinach, dniach lub miesiącach. Wszystko sprowadza się do tego, że tam nie było wypadku, John poleciał i spotkał tam swoją rodzinę, bardzo ucieszył się z tego widoku i tam pozostał (ujawniając się im lub nie to już mniejsza) a Rhoda przyleciała tutaj pokazując tym samym naszej Rhodzie, że tam jest wszystko w porządku i John nasz, jak i tamten, jest szczęśliwy bo tam nie jest wszystko tak samo jak u nas (inaczej przyleciałby tu John), więc tam nie było wypadku i nie musi już się zamartwiać i może zacząć normalnie żyć bo oddając Johnowi swój bilet wart 3mln dolarów (za tyle byli chętni do kupienia go) naprawiła w dużym stopniu wyrządzone przez siebie krzywdy. Do luźnych rozważań pozostaje to czy Rhoda przyleciała tu jako naukowiec. Ja sądzę, że tak, skoro na Ziemi2 nie doszło do wypadku i Rhoda dalej kontynuowała swoje studia to może dostąpiła takiej możliwości. Mogło być też tak, że John jak tam doleciał to opowiedział o wszystkim tamtemu szefowi korporacji organizującej wycieczki i tamten też postanowił fajnie się zachować kontynuując historię rozpoczętą przez swoje odzwierciedlenie z Ziemi1, ale nie wydaje mi się to sensowne. Raczej powinien odesłać Johna1 z powrotem na naszą Ziemię, który po zobaczeniu swojej szczęśliwej rodziny, mógłby tu wrócić do Rhody1. Poza tym dolecenie tam Johna1, przekonanie szefa korporacji, znalezienie Rhody2 i przygotowanie jej do lotu na Ziemię1 trwałoby dłużej niż 4miesiące (po takim okresie od wylotu Johna pojawia się u nas Rhoda2). Pozostaje jeszcze pytanie czemu nie wrócił właśnie Jonh1 ? Może dlatego, że chciał się nacieszyć swoją rodziną, patrzeniem na nich lub nawet przebywaniem z nimi, może nie był w stanie od razu wracać na Ziemię1 ze względów na brak przygotowania fizycznego do lotu z powrotem, może wróci za jakiś czas do Rhody. Sądzę, że na Ziemi2 konkurs wygrał kto inny a Rhoda2 został do nas przysłana jako misja państwowa a nie prywatna inicjatywa jakiejś korporacji, a może korporacja wysłała parę osób które kupiły bilety + jednego zwycięzcę eseju + paru naukowców w tym Rhodę.

ocenił(a) film na 7
monster00

A według mnie Rhoda z drugiej Ziemi po prostu zgłosiła się do takiego samego konkursu, jaki był organizowany na Ziemi 1 i go wygrała.

Jacke32

Też ciekawe ale prędzej on sobie przygruchał jej sobowtóra.

monster00

Rodzina zginęła mu na obu planetach.
Na 2 Ziemi po prostu wszystko dzieje się z opóxnieniem i w momencie, w którym Rhoda leci szczęśliwa typowi powiedzieć o rodzinie, spotyk siebie z 2 ziemi, któr przybyłą w poszukiwaniu żywej rodziny tego typa

ocenił(a) film na 7
ocenił(a) film na 7
nicolexxxx

Dobry film. Jak dla mnie scenariusz był niemal idealny. Niestety zabrakło tej opowieści polotu, emocji, a romans pomiędzy główną bohaterką i Johnem był wymuszony, niepotrzebny. Mogła ich połączyć jedynie przyjaźń, to by wystarczyło. Nie wyczuwałam między postaciami chemii. Poza tym nie mam się do czego przyczepić.

ocenił(a) film na 7
monster00

A jak ją znalazł?
I dziewczyna tak po prostu wzięła i poleciała, bo jakiś kompletnie nie znany jej facet w dodatku z drugiej Ziemi poprosił ją o coś tam?
Nie.
Wypadek się zdarzył na obu Ziemiach. Przylot drugiej Rhody jest na to dowodem. Różnica polega jedynie na tym, że "nasza" Rhoda oddała bilet, a tamta nie.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones