http://www.kultura.banzaj.pl/Nick-Stahl-aktor-znany-z-Terminatora-3-zaginal-5012 4.html mam
nadzieje, że się odnajdzie
Odnalazł się, jest na odwyku. Po takiej porażce jaką odwalił w Terminatorze 3 lepiej żeby siedział już cicho. Za zbrukanie postaci Johna Connora ten pseudoaktorzyna ma u mnie przechlapane.
To nie jego wina, lecz scenariusza. Arnold też zagrał poniżej oczekiwań, a chyba nie powiesz, że nie potrafi grać terminatora?
Podobno James Cameron odmówił reżyserowania, bo nie mógł pogrzebać w scenariuszu. I w taki sposób strzelili sobie w kolano!
Cameron przez lata powtarzał, że dla niego historia zamknęła się po T2 i nie chciał kontynuacji. Oczywiście to stanowisko uległo zmianie gdy został producentem Dark Fate.
No tak bo winni są aktorzy, a nie reżyser i scenariusz, twoim tokiem rozumowania można by rzec że Batman i Robin oraz Batman Forever to filmy dobre a aktorzy kiepscy bo słabo zagrali głównych bohaterów.
Problem w tym że nawet gdyby zagrał Edward Furlong to wyglądałbym jak ćpun, bo wtedy nieźle dawał w żyłę. Myślisz że uratowałby film, nie mógłby go pogrążyć jeszcze bardziej. Ogólnie co by tu nie mówić T3 nie miał klimatu jakie posiadał T1 i T2. Więc nie obwiniałbym tutaj aktorów, mimo iż swoją cegiełkę też dołożyli na niekorzyść filmu.