Czy ktoś jeszcze czeka aż ta postać zginie? Tyle fajnych postaci odeszło, żeby wpakować sztuczną i niczym się nie wyróżniającą pseudo selene gomez
niech odejdzie jak najszybciej, strasznie irytuje. sama jej twarz mnie wkurza.
Mam do niej neutralny stosunek. Kwestia przyzwyczajenia. Wiadomo, że bardziej lubię tych "starych" aktorów, ale Liam też jest np bardzo fajny :)
Ja osobiście nie trawie nikogo ze stada 2.0
Hayden, Liam, Corey, Mason..
Takie słabsze podróbki Allison, Scotta, Lydii i Stilesa
Zgadzam się w 100%..
Jak widzę tą nową paczke to az mi sie dźwiga.
A Hayden to juz kompletne dno..chyba najbardziej irytująca postac..
Mason i Corey sa dla mnie tacy obojętni...
Liama jeszcze jako tako lubie ;), ale jak jest w stadzie Scotta ;p
Według mnie stary team jest najlepszy tj. Derek, Stiles, Scott, Lydia, Isaac, Alison, Peter. Te postacie mi pasowały, a nowe są jakby ,,pchane" na siłę.
Właśnie to, że jej postać nie wyróżnia się sprawia, że tak zdobyła moją sympatię. Zwykła, przeciętna nastolatka (pomijając kły), może nie miss świata, ale dalej ładna, a do tego inteligentna, ze świetną osobowością.
Co w jej osobowości świetnego? A nijaka postać jest nadal nijaka, bohater nie może być przezroczysty bo to nie przejdzie przez szkło, if you know what i mean...
Nie mogę powiedzieć że fajna jest tylko stara ekipa bo do Kiry nie przyzwyczaiłam się i nie polubiłam nigdy. Malię już bardziej trawię, uważam że jako postać wyrobiła się. A jeśli chodzi o Hayden, próbuję do niej przywyknąć. Nie wiem co mi bardziej przeszkadza, czy skwaszona przeważnie mina czy jej głos. Może gdyby przestała się odzywać mogłabym szybciej zdecydować czy jestem w stanie ją polubić. Jej głos chyba bardziej doprowadza mnie do szału.
ona ma z natury wredny wyraz tearzy ;) ale bez przesady, źle nie jest... sa gorsze postacie np. Victoria Argent (żona Chrisa), a sama Alisson w 3 sezonie zaczynała denerwować... w sumie to dobrze że zginęła :)